Jarosław Perduta – dyrektor Dolnośląskiego Centrum Filmowego – mówi o wkładzie tej instytucji kultury w budowanie tożsamości Wrocławia, o jej historii i planach na przyszłość.
W pierwszej rozmowie nowego cyklu #BliżejKultury i znanego już naszym Czytelnikom cyklu #BliżejMiasta, szef DCF-u mówi o tym jak unikalnym miejscem jest najstarsze wrocławskie kino, które można także zakwalifikować do kategorii #SymboleMiasta. Jest nie tylko nawiązanie do obchodzonego w tym roku i relacjonowanego w naszym portalu 110-lecia kina, ale też nie brakuje wątków aktualnych oraz planów kreślonych na przyszłość. Zobacz nasze video.
Jak mówi Jarosław Perduta, po bardzo dotkliwym pod względem funkcjonowania okresie pandemii, Dolnośląskie Centrum Filmowe dąży do przywrócenia rytmu pokazów filmowych. Deficyt premier filmowych, jaki dotknął sektor kina na całym świecie, sprawia, że trzeba szczególnie wiele wysiłku włożyć w układanie repertuaru zarówno komercyjnego – popularnego jak i ambitnego o niszowym charakterze. Zamknięcie kin sprawiło, że wielu producentów wstrzymało lub zawiesiło aktywność, a jednocześnie mamy też do czynienia z obawą przed pójściem do kina. DCF zapewnia widzom pełne bezpieczeństwo widzom i przestrzega reguł sanitarnych, ale skupia się na zachęcaniu widzów do oglądania filmów. Faktem jest jednak gigantyczny spadek liczby widzów i dotyczy to wszystkich sal kinowych. Ostatnie tygodnie, dzięki organizacji wydarzeń filmowych dają nadzieję na powrót kinomanów przed wielki ekran.
Jak zapewnia dyrektor Jarosław Perduta, bardzo dobra współpraca z samorządem województwa, który jest organizatorem Dolnośląskiego Centrum Kultury, daje nadzieję, iż sztuka kinowa nadal będzie dostępna dla wrocławian i mieszkańców całego regionu. Szef DCF-u jest przekonany, że widzowie związani miłością do kina, znów zapełnią sale i będą się cieszyć dziełami mistrzów wielkiego ekranu.
Rozmawiał: Dariusz Nowakowski
Komentowane 3