Gościem programu StudioFAKTY był nowy obrońca Śląska Wrocław – Cameron Borthwick-Jackson. Z byłym zawodnikiem legendarnego Manchesteru United porozmawialiśmy o jego karierze, wyborach, atmosferze we Wrocławiu i…klimacie kibicowania w pubie! Rozmowę przeprowadził Dariusz Nowakowski.
Dariusz Nowakowski: Pamiętamy Cię z Manchesteru United. Co się stało, że tutaj trafiłeś?
Cameron Borthwick-Jackson: Myślę, że kiedy schodzisz do niższych lig, to ambicje klubów nie są takie same. Kiedy otrzymywałem telefon z Wrocławia w sprawie transferu, to słyszałem o wielkich ambicjach trenera, dyrektora sportowego. Ważna była dla mnie opinia środowiska piłkarskiego w Europie. Byłem bardzo podekscytowany i gotowy, by tutaj przyjść.
W naszej redakcji panuje opinia, że plany o wielkiej karierze pokrzyżowały Ci nieudane wypożyczenia. Jest coś w tym?
Dla mnie system wypożyczeń nie funkcjonuje prawidłowo. Kiedy szedłem na wypożyczenie, miałem średnio trzech trenerów na jeden sezon. Trudno było więc utrzymać spójność pracy – wiesz, jeden trener Cię lubi, drugi już niekoniecznie. Na moim pierwszym wypożyczeniu trener został zwolniony po miesiącu, następnie miałem tymczasowego trenera przez trzy mecze, a potem kolejnego. W październiku miałem już trzech trenera – na moim pierwszym wypożyczeniu! To nie było łatwe, byłem młody. Taki właśnie jest futbol. Czasami pracujesz, ale nie zawsze to działa.
Czyli mamy podobne zdanie. Dziś jesteś tu, we Wrocławiu – pięknym mieście – to Twoje słowa. Mieście z fantastycznymi kibicami.
Ostatnio oglądałem mecz derbowy na naszym stadionie. Oczywiście to były derby, takie mecze gra się na jeszcze większej intensywności, ale fani byli naprawdę fantastyczni. Atmosfera była bardzo dobra. W angielskim futbolu, kiedy grasz w niższych ligach, liczba fanów na trybunach zmienia się. Najpierw jest to 10 tysięcy osób, później około 3 tysięcy. To duża różnica. Tutaj jest zainteresowanie futbolem, więc nie mogę się doczekać występu przed naszymi kibicami.
Jak oceniasz na dziś poziom Ekstraklasy? To jest bardziej poziom Championship, League One, czy League Two?
Uważam, że porównywanie tych lig byłoby aroganckie z mojej strony. Ekstraklasa to bardzo dobra liga, w porównaniu do League One, czy League Two. W League One czułem, że te drużyny z górnej połowy tabeli są bardzo dobre. Dół tabeli trochę odstaje, daleko jest mu do standardu wymaganego tutaj. W Anglii ciągle są fizyczne starcia, dużo gra się w powietrzu. Tutaj liczę, że sprowadzimy piłkę na ziemię i zagramy dobry futbol.
Jaki jest Twój osobisty cel na ten sezon? Jaki powinien być cel drużyny?
Przychodząc tutaj rozmawiałem z dyrektorem sportowym i wiem, że ostatnie sezony nie były najlepsze. Pierwszym celem powinno być to byśmy zagrali sezon lepszy niż w dwóch poprzednich latach. Zarazem uważam, że jeśli twój cel nie jest wysoki, to lądujesz nisko. Dla mnie osiągnięcie wyższej pozycji niż w dwóch poprzednich sezonach jest zdecydowanie możliwe. Moim celem jest zagrać ze Śląskiem w Europie.
Zatem życzymy Ci powodzenia w tym sezonie. Zapytam jeszcze o język polski. Udało Ci się zapamiętać już jakieś słowa?
Tak, tak – troszkę się uczyłem. “Cześć, dzień dobry, witam, dzięki” – coś tam już wiem. Używam Duolingo do nauki języka i staram się go w nocy szlifować. Chyba warto będzie zainwestować w nauczyciela.
Na dzisiejszym spotkaniu z kibicami słyszeliśmy, że najlepszą przyjaciółką Twojej mamy jest Polka.
Tak, to prawda. Jesteśmy na telefonie i zawsze jest gotowa podpowiedzieć mi pewne słówka, czy frazy.
Na koniec pytanie o to miejsce. To bar i spotkanie z kibicami. Jak to oceniasz? Wydaje się, że bary, futbol i piwo to taka angielska tradycja.
Stadion jest fantastyczny, wszystko jest naprawdę nowoczesne. W Anglii wiele stadionów jest starych, fajnie być w środowisku, które jest świeże.
Komentowane 1