Zawrzało w mediach społecznościowych po wpisie rzeczniczki prasowej niemieckiej partii Alternative for Deutschland – Alice Weidel. Wiceprzewodnicząca prawicowej partii AfD udostępniając sondażowe wyniki poparcia użyła sformułowania, że jej ugrupowanie to “najmocniejsza siła polityczna Środkowych Niemiec”, co było komentowane na Twitterze między innymi przez Beatę Szydło, Władysława Kosiniaka-Kamysza i Annę Żukowską. Wpis został odebrany przez polskich polityków jako sugestia, jakoby Niemcy mieli roszczenia terytorialne wobec Polski. Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie czołowych polityków związanych z Dolnym Śląskiem – Roberta Grzechnika, Andrzeja Kilijanka, Dominika Kłosowskiego, Jacka Protasiewicza, Krzysztofa Tuduja oraz Roberta Suligowskiego.
Alice Weidel to wiceprzewodnicząca oraz rzeczniczka prasowa prawicowej partii Alternative for Deutschland, która jest obecnie oceniana jako trzecia lub czwarta siła parlamentarna Bundestagu. Choć sam wpis z wynikami sondażowymi na Twitterze nie zawiera jednoznacznej deklaracji, jakoby AfD popierało czy też rościło sobie prawa terytorialne do ziem zachodniej Polski, to sformułowanie “Środkowe Niemcy” wywołało zdecydowaną reakcję wielu czołowych polskich polityków, a także wśród obywateli. Partia jest bowiem znana ze swoich mocnych poglądów i obserwatorzy wyrazili swoje niezadowolenie tą wypowiedzią. Przypomnijmy zatem o jaką wypowiedź chodzi:
Mit Abstand stärkste Kraft in Mitteldeutschland: Die Menschen wollen die #AfD in politischer Verantwortung sehen. #Bereitfuermehr #DeshalbAfD pic.twitter.com/Ft1l2knjGw
— Alice Weidel (@Alice_Weidel) June 8, 2023
Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie polityków związanych z Wrocławiem i Dolnym Śląskiem. Zebraliśmy kilka wypowiedzi, z których wysnuć można jeden wspólny wniosek – polscy posłowie i samorządowcy są absolutnie przeciwni przyłączeniu zachodniej flanki Polski do Niemiec i żaden z nich nie krył swojego zdania w tym temacie. Pojawiły się mocne komentarze, a ich podsumowanie przeczytacie poniżej. Rozmowy przeprowadził Jakub Szustak:
Robert Grzechnik (Radny Rady Miejskiej Wrocławia z klubu PiS oraz Prezes Regionu Nowej Nadziei): “Oczywiście, że jestem przeciwko temu i byłoby absurdalne, jeżeli Niemcy mieliby jakiekolwiek roszczenia terytorialne wobec Polski, nie ma tutaj żadnej dyskusji, aczkolwiek nie mam pewności czy wypowiedź Alice Weidel rzeczywiście dotyczyła takich roszczeń.”
Andrzej Kilijanek (Radny Rady Miejskiej Wrocławia z klubu PiS): “Pokój nie jest dany raz na zawsze, nawet jak się ma sojusze takie jak Polska” powiedział Lech Kaczyński w 2009 roku. Wojna u naszej wschodniej granicy dobitnie pokazuje jak mądre były to słowa, choć wtedy mało kto wyobrażał sobie regularne bitwy toczone tak blisko naszych domów. Każdy, demokratyczny kraj boryka się z głoszeniem ekstremistycznych poglądów, ale zadaniem odpowiedzialnej klasy politycznej powinno być odrzucanie skrajności na margines. Tylko dlaczego niemiecka elita miałaby odrzucić traktowanie Dolnego Śląska jako Niemcy wschodnie skoro kilka dni wcześniej, w konsulacie, wiceprezydent Wrocławia swoimi słowami w zasadzie wypowiada posłuszeństwo Państwu Polskiemu, a nawet idzie dalej i deklaruje, że za chwilę Polska w pierwszej kolejności przyjdzie do Niemiec. Uznał tym samym wyższość i przywództwo innego narodu. Musimy szanować siebie i swoją tożsamość narodową, żeby inni nas szanowali i traktowali podmiotowo.”
Dominik Kłosowski (Radny Rady Miejskiej Wrocławia z klubu Lewicy): “W 1950 roku NRD, a w 1970 RFN uznały granice na Odrze i Nysie Łużyckiej. Umowy te zostały potwierdzone również w polsko-niemieckim traktacie granicznym, podpisanym 14 listopada 1990 między Rzeczpospolitą Polską i zjednoczonymi Niemcami. Wystąpienie Pani Alice Weidel jest populistyczne, niepotrzebne i bardzo szkodzące stosunkom między sąsiadami. Uważam że o żadnej rewizji zachodnich granic Polski nie może być mowy. Dziwi mnie jednak fakt że Prawo i Sprawiedliwość potępia wszelkie działania Niemiec, ale nie przeszkadza to PiS zasiadać z faszyzującą partią Alternatywą dla Niemiec w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Myślę że szefowie ugrupowań PiS i AfD w Strasburgu powinni sobie wyjaśnić kwestię przebiegu granic.”
Jacek Protasiewicz (poseł RP z klubu Koalicja Polska – PSL-Kukiz ’15): “Wypowiedz rzeczniczki i równocześnie szefowej frakcji Alternative für Deutschland w Bundestagu zawierająca sugestię, że polskie ziemie zachodnie to nadal „Niemcy Wschodnie” jest po prostu skandaliczna. Politycy AfD już nie raz dowodzili, że nie akceptują pełnej i bezwarunkowej odpowiedzialności Niemiec za wywołanie barbarzyńskiej i wyjątkowo okrutnej II Wojny Światowej, ale ta wypowiedz świadczy , że nie pogodzili się rownież z konsekwencjami niemieckiej klęski Niemiec w tej wojnie. To bardzo groźne zjawisko i dlatego oczekuję stanowczej reakcji ze strony polskiego MSZ. Liczę również, że politycy polskiej prawicy odetną się od jakichkolwiek kontaktów z politykami AfD, bo niestety wcześniej tworzyli z tą partią jedną frakcję w Parlamencie Europejskim (PiS), lub brali udział w konferencjach organizowanych przez AfD oraz zapraszali jej członków do polskiego Sejmu (Konfederacja).”
Krzysztof Tuduj (poseł RP z partii Konfederacja): “Niemcy poważnie traktują swoją politykę trzymając się tego, co identyfikują jako swoją racje stanu. Dzieje się tak w zdecydowanej większości bez względu na barwy partyjne. Z uwagą warto śledzić wszelkie wypowiedzi o charakterze rewizjonistycznym, ponieważ to da identyfikację czy takie procesy się nasilają. Niemcy wywołali drugą wojnę światową, choć w swojej propagandzie wybielające ich czyny z tamtych czasów, zrzucają winę na nazistów celowo pomijając, że naziści byli Niemcami, którzy doszli do władzy w demokratycznych wyborach, czyli z poparciem niemieckiego narodu. Wypowiedź Alice Weidel należy odczytywać z dużym dystansem jednak nie bagatelizować. Jeśli taka retoryka się powtórzy to będzie wymagać interwencji polskiej dyplomacji.”
Robert Suligowski (współprzewodniczący partii Zieloni): “AFD to skrajnie prawicowa, populistyczna partia, podobna do naszej Konfederacji. AFD zaczyna podważać porządek powojenny, stanowi ogromne zagrożenie dla Unii Europejskiej i Niemiec jako części pokojowego planu, jakim jest Unia Europejska. Elementem tego jest kwestionowanie winy Wehrmachtu, wręcz określanie jego “osiągnięć” jako powód do dumy. Wzrost poparcia dla AFD, które staje się trzecią niemiecką siłą polityczną, to zagrożenie rewizjonizmem historycznym, ale też ścisłymi związkami z ludźmi Kremla. Mam nadzieję, że dotychczasowy konsens niemieckich partii politycznych, dotyczący izolowania tej niebezpiecznej organizacji się utrzyma, a jej poparcie wraz z poprawą sytuacji gospodarczej w Niemczech, spadnie. Międzynarodówka narodowych populistów mogłaby w przyszłości doprowadzić do rozpadu Unii Europejskiej i ponownego kwestionowania granic w Europie.”
Podsumować to można słowami, że wrocławscy i dolnośląscy politycy wyraźnie potępiają zasadność takich roszczeń i wyraźnie stają po stronie polskich interesów, co jest z pewnością godne pochwały z perspektywy patriotycznej. A jakie zdanie na temat wpisu Alice Weidel mają nasi czytelnicy? Dajcie znać w komentarzach!