W meczu 11. kolejki PKO Ekstraklasy Śląsk Wrocław zremisował z Górnikiem Zabrze i do ośmiu przedłużył serię bez porażki. Wrocławianie umocnili się na pozycji lidera tabeli. Bramkę dla WKS-u zdobył Erik Expósito. Śląsk zdobył gola w piętnastym ligowym meczu z rzędu – to rekord w historii klubu. Zwycięstwo wrocławianom zabrał strzał Szymona Czyża.
We Wrocławiu doszło dziś do starcia zespołów, które znajdują się na dwóch przeciwnych biegunach tabeli. Śląsk wygrał siedem meczów z rzędu i przewodził ligowej tabeli. Górnik w ostatnich sześciu spotkaniach odniósł tylko jedno zwycięstwo i przed niedzielnym meczem znajdował się w strefie spadkowej.
Od początku spotkania, dość nieoczekiwanie, to Górnik przejął inicjatywę. Zabrzanie kilka razy zameldowali się pod polem karnym Leszczyńskiego, ale za każdym razem brakowało im ostatniego podania lub po prostu oddania strzału.
Wrocławianie dali wyszumieć się gościom i w 23. minucie mogli objąć prowadzenie. Doskonałe prostopadłe podanie posłał Erik Expósito, ale Nahuel i Petr Schwarz nie byli w stanie pokonać Daniela Bielicy. Najgorsze dla bramkarza Górnika miało jednak dopiero nadejść.
Doskonale czujący się tego dnia kapitan Śląska próbował wszystkiego – najpierw wbiegł wraz z obrońcą w pole karne, ale tym razem zatrzymał go Bielica. Oddał także groźny strzał sprzed pola karnego – tutaj przeszkodą okazała się być poprzeczka.
W 32. minucie Hiszpan nie pozostawił już cienia wątpliwości. Przyjął piłkę w polu karnym, nawinął dwóch rywali i kropnął z całej siły pod poprzeczkę. Bramkarz Górnika jedynie obserwował jak piłka wpada do siatki. Stadion eksplodował z radości.
ALEŻ UDERZYŁ! Tak strzela napastnik w formie
Erik Exposito daje prowadzenie @SlaskWroclawPl w starciu z @GornikZabrzeSSA ⚽
Mecz trwa w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/skfZ4UdW4c
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 8, 2023
Górnicy po stracie gola niespecjalnie mieli pomysł jak odpowiedzieć. W końcówce pierwszej połowy do prądu mógł podłączyć ich Rafał Leszczyński. Golkiper WKS-u przy niepewnym wyjściu poza pole karne wybił piłkę wprost w Daisuke Yokotę, ale ta ostatecznie wyszła poza pole gry.
Po przerwie to Śląsk był stroną dominującą. Expósito po raz kolejny znakomicie uruchomił Nahuela, ale skrzydłowy gospodarzy po raz kolejny przegrał pojedynek z Bielicą. Wrocławianie kontrolowali przebieg meczu, ale rywale nie mieli ani pomysłu ani jakości, żeby zagrozić bramce Leszczyńskiego. Najbliżej był Kostas Triantafyllopoulos, ale Grekowi nie udało się zamkną dośrodkowania.
Kiedy wydawało się, że Śląsk dowiezie zwycięstwo do końcowego gwizdka, piłkę praktycznie za darmo gościom oddał Rafał Leszczyński. Golkiper WKS-u wykopał daleko futbolówkę, ta po dłuższym zagraniu trafiła do Szymona Czyża. Wrocławianie byli zbyt bierni, pozwolili mu na oddanie strzału, a ten…wpadł do siatki.
Śląsk czeka teraz przerwa na kadrę, którą spędzi na fotelu lidera. Wrocławianie kolejny mecz rozegrają 21 października. Na swoim stadionie w spotkaniu na szczycie zmierzą się z warszawską Legią. Początek tego starcia o 17:30.
ŚLĄSK WROCŁAW 1:1 GÓRNIK ZABRZE (1:0)
- 1:0 Erik Expósito’32
- 1:1 Szymon Czyż’90+4
Śląsk: Leszczyński (gk) – Konczkowski (70’Paluszek), Bejger, Petkov, Macenko (89’Borthwick-Jackson) – Pokorný – İnce, Olsen (85’Michał Rzuchowski), Schwarz, Nahuel – Expósito (k)
trener: Jacek Magiera
Górnik: Bielica (gk) – Szala (46’Dadok), Janicki, Triantafyllopoulos, Janza (k) – Rasak, Pacheco (66’Czyż) – Yokota, Podolski (73’Ennali), Lukoszek (46’Kaprálik) – Musiolik (66’Krawczyk)
trener: Jan Urban
- Tarczyński Arena, Wrocław
- widzów: 20 755
- sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
- żółte kartki: İnce, Bejger – Janza, Triantafyllopoulos
OCENY PIŁKARZY ŚLĄSKA WROCŁAW:
- Rafał Leszczyński (4) – w doliczonym czasie gry po wybił i oddał piłkę Górnikowi za darmo. Zabrzanie w skutek tego wyrównali. Trzeba jednak przyznać – nie pomogli mu koledzy – nikt nie pokazał się do gry i zmusił do tego golkipera Śląska.
- Martin Konczkowski (6) – bardzo solidny występ doświadczonego obrońcy. Ani Janza, ani tym bardziej Lukoszek mieli dziś zamkniętą drogę do siatki.
- Łukasz Bejger (6) – kończył mecz na prawej obronie po zmianie Konczkowskiego. Zagrał dziś bez zarzutu.
- Aleks Petkov (5) – do spółki z Bejgerem kompletnie wyłączył Musiolika, ale w ostatniej akcji meczu to on przegrał pojedynek z Czyżem.
- Jehor Macenko (6) – kolejny raz zagrał z wielkim poświęceniem – kilka razy podłączył się do ataku. To piłkarz, który nie kalkuluje, a co najważniejsze – nie popełnia większych błędów. Kolejny dobry mecz Ukraińca.
- Peter Pokorný (4) – o takich jak on zwykło się mówić, że “nosi fortepian, a inni na nim grają”. Na minus zachowanie przy bramce.
- Patrick Olsen (5) – dziś mniej aktywny w ofensywie, ale wybiegał ten mecz. Takich zawodników Śląskowi też potrzeba.
- Burak İnce (3) – słabe spotkanie Turka zmienionego już w przerwie. Brakowało błysku, a do tego pojawiła się niepotrzebna żółta kartka.
- Petr Schwarz (6) – grał wyżej, był bardzo aktywny i dał konkret – ktoś tę piłkę Expósito musiał zagrać.
- Matías Nahuel (4) – bardzo aktywny, ale równie nieskuteczny. Mógł, a nawet powinien wykorzystać jedną z dwóch sytuacji stuprocentowych.
- Erik Expósito (7) – na tle Śląska Wrocław, a przez większość tego sezonu i całej ligi jest piłkarzem z innej planety. Strzelił pięknego gola, mógł mieć dwa kolejne i asystę, ale Nahuel przegrał pojedynek z Bielicą.
Rezerwowi:
- Mateusz Żukowski (3) – wszedł w przerwie za słabego Buraka, ale nie pokazał się z lepszej strony.
- Aleksander Paluszek, Michał Rzuchowski, Cameron Borthwick-Jackson – grali zbyt krótko, by go ocenić.