- Funkcjonariusz wrocławskiej Policji z Leśnicy był już po służbie, gdy jadąc jedną z ulic na wrocławskich Krzykach, zwrócił uwagę na kierującego japońskim samochodem, który to zwalniał bez uzasadnionej przyczyny niewynikającej z warunków ruchu ani z przepisów drogowych.
Kierowca ponadto zjeżdżał ze swojego pasa ruchu, na pas przeznaczony do jazdy w przeciwnym kierunku stwarzając realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Policjant natychmiast podjął działania mające na celu nieuniemożliwianie dalszej jazdy kierującemu oraz sprawdzenie co jest przyczyną tych niebezpiecznych manewrów czy nie jest to spowodowane jego stanem zdrowia.
Prawda była jednak zupełnie inna, a funkcjonariusz nie musiał udzielać mężczyźnie pomocy przedmedycznej, bo sposób, w jaki jechał był efektem działania krążącego w organizmie alkoholu. Po otwarciu drzwi pojazdu policjant wyczuł silną woń alkoholu, dlatego wyłączył silnik i zabrał kierującemu kluczki od samochodu. Powiadomił o tym fakcie oficera dyżurnego, który bezzwłocznie wysłał we wskazane miejsce patrol pełniący służbę.
Podejrzenia potwierdziły się, bo mężczyzna przebadany alkomatem przez wrocławskich mundurowych „wydmuchał” blisko 2.5 promila. O dalszym losie lekkomyślnego kierującego zadecyduje sąd, a zgodnie z obowiązującymi przepisami kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości bądź pod wpływem środków odurzających zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 2 lat.
Dzięki błyskawicznej reakcji funkcjonariusza komisariatu Policji w Leśnicy nie doszło do tragedii na drodze. Cała ta sytuacja po raz kolejny pokazuje, że policjantem jest się przez 24 godziny na dobę, nawet w czasie wolnym od obowiązków służbowych, a każdorazowe reagowanie na łamanie prawa jest wpisane w tę służbę.
- Gdy mowa jest o wrocławskich policjantach warto poinformować, że każdego dnia podejmują od ponad 250 do niejednokrotnie blisko 400 różnego rodzaju interwencji. Część z nich dotyczy spraw społecznych lub zatrzymań osób naruszających prawo, ale są też takie, które mają bezpośredni wpływ na życie i zdrowie drugiego człowieka.
Zdarzenie miało miejsce tuż przed godz. 9 rano na Krzykach. Policjanci otrzymali informację o mężczyznach leżących nieopodal placu zabaw, w jednym z podwórzy przy ul. Powstańców Śląskich. Wiedzieli, że muszą działać natychmiast, bo już niejednokrotnie podejmowali pilne interwencje w tego typu sytuacjach. Szybko pojechali we wskazane miejsce i faktycznie zauważyli tam dwóch leżących mężczyzn.
Podbiegli do nich i zobaczyli, że jeden w ogóle nie daje żadnych oznak życia, a u drugiego czynności życiowe szybko zanikają. Policjanci niezwłocznie podjęli akcję resuscytacyjną obu mężczyzn, wzywając jednocześnie na miejsce medyków. Po kilkunastu minutach okazało się, że na szczęście funkcjonariusze przybyli z pomocą na czas. Czynności życiowe mężczyzn zostały przywrócone i później zostali przejęci przez ratowników medycznych. 40- i 50-latek trafili do jednego z wrocławskich szpitali z oznakami silnego zatrucia.
Kolejny raz szybkie i sprawnie działania podjęte przez wrocławskich policjantów, zakończyły się skutecznym udzieleniem pomocy drugiemu człowiekowi.
Poprzez: KMP Wrocław