Śląsk Wrocław przegrał w Warszawie z Legią 0:1. To ósmy z rzędu mecz wrocławian bez zwycięstwa w polskiej Ekstraklasie. Wydaje się, że posada Jacka Magiery wisi na włosku.
Przed poniedziałkowym spotkaniem trener Śląska Wrocław – Jacek Magiera – znajdował się pod coraz większą presją – wrocławianie pozostawali bez zwycięstwa od listopadowej wygranej ze Stalą Mielec. Wiosenne występy także nie napawały optymizmem i choć w derbowym meczu z Zagłębiem udało się zdobyć punkt i zachować czyste konto, to atmosfera wokół WKS-u wciąż była napięta.
Legia, która jesienią przegrała we Wrocławiu 0:1, trwającego sezonu także nie może zaliczyć do udanych. Wciąż aktualni mistrzowie Polski wygrali co prawda ostatnie dwa spotkania – ligowe z Wisłą Kraków (2:1) i pucharowe z Górnikiem Łęczna (2:0), ale gra stołecznego zespołu wciąż pozostawiała sporo do życzenia.
W porównaniu do ostatniego ligowego meczu z „Białą Gwiazdą” trener Legii – Aleksandar Vuković – dokonał dwóch zmian. W miejsce Patryka Sokołowskiego i Lindsaya Rose’a w pierwszym składzie znaleźli się Bartosz Slisz i Mattias Johansson.
W zespole gości Jacek Magiera dokonał zaledwie jednej korekty względem meczu z Zagłębiem Lubin. Miejsce Dennisa Jastrzemsbkiego zajął Marcel Zylla.
Pierwsza połowa poniedziałkowego starcia najdelikatniej mówiąc nie zachwycała poziomem. Oba zespoły charakteryzowała spora niedokładność. Brakowało konkretów, składnych akcji, a przede wszystkim emocji, na które czekali kibice. Śląsk nie potrafił podejść pod pole karne Cezarego Miszty, a Legia prowadziła grę, miała piłkę, ale absolutnie nic z tego nie wynikało.
Najgroźniejszą sytuację w pierwszej połowie zmarnował Tomas Pekhart. Strzał czeskiego napastnika na poprzeczkę sparował Michał Szromnik.
Drugą połowę oba zespoły rozpoczęły bez zmian personalnych, ale to Śląsk starał się przejąć kontrolę nad meczem. Wrocławianie próbowali dośrodkowań prawą stroną boiska, ale żadne z nich nie dotarło do adresata.
Legii też wciąż brakowało argumentów, by zagrozić bramce Szromnika. Warszawianie mieli jednak Josue. Portugalczyk w 70. minucie doskonałym podaniem wypatrzył Pawła Wszołka, a ten przelobował wychodzącego z bramki Michała Szromnika i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
Nic nie pomogły zmiany Jacka Magiery. Szkoleniowiec Śląska w ciągu sześciu minut dokonał pięciu roszad. Na boisku pojawili się Piasecki, Quintana, Jastrzembski, Schwarz i Łyszczarz. Zamiast akcji WKS-u, kibice zobaczyli sytuację Rafaela Lopesa, który mógł zamknąć mecz.
Kolejne spotkanie wrocławianie rozegrają w przyszłą niedzielę z Radomiakiem Radom. Czy z Jackiem Magierąw roli trenera?
LEGIA WARSZAWA 1:0 ŚLĄSK WROCŁAW (0:0)
- 1:0 Paweł Wszołek’70
Legia: Miszta (gk) – Johansson, Wieteska, Nawrocki, Mladenović – Celhaka (62’Lopes), Slisz – Wszołek, Josue (90’Kastrati), Rosołek (62’Muci) – Pekhart (77’Sokołowski)
trener: Aleksandar Vuković
Śląsk: Szromnik (gk) – Janasik, Verdasca, Golla, Stiglec – Mączyński (80’Piasecki), Olsen (74’Schwarz) – Sobota (74’Łyszczarz), Zylla (74’Jastrzembski), Pich (78’Quintana) – Expósito
trener: Jacek Magiera
- Stadion im. Józefa Piłsudskiego, widzów:
- sędziował: Tomasz Musiał (Kraków)
- żółte kartki: Celhaka, Nawrocki