Obecny rady województwa dolnośląskiego Dariusz Stasiak to bez wątpienia jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci w polityce Dolnego Śląska. Zaskakująco wysokie zarobki, wiele dziwnych i bardzo kosztownych projektów, sprawa samobójstwa radnej PiS. Mnóstwo budzących dyskusję spraw toczy się wokół radnego. Jego kariera została dokładnie przeanalizowana w programie „Magazyn śledczy Anity Gargas” w telewizji TVP.
Dariusz Stasiak na dolnośląskiej scenie politycznej jest od wielu lat. Był sekretarzem gminy Krośnice, a obecnie pełni tą samą rolę w Ścinawie. Kiedyś związany z Bezpartyjnymi Samorządowcami, gdzie też budził kontrowersje i rozstawał się nie bez echa. Obecnie jest też wojewódzkim radnym.
Niejasności wokół postaci Stasiaka zaczęły się jeszcze w Krośnicach. Niechlubnie „zasłynął” tam z bardzo drogich, za to wątpliwie koniecznych inwestycji. Powstał chociażby basen, który ma dwie zjeżdżalnie oraz ruchome dno. Jego budowa pochłonęła 20 milionów złotych. Do tego jeszcze chociażby kolejka wąskotorowa, jedna z kilku takich w kraju. Przypomnijmy, że tu mowa o gminie mające około 8 000 mieszkańców.
Jak stwierdziła w programie Anity Gargas obecna skarbnik gminy Krośnice Elżbieta Kalityńska, do tej drugiej inwestycji „gmina co roku dopłaca około pół miliona złotych”. Natomiast ogólnie to co pozostało po władzy, w której pierwsze skrzypce miał grać Stasiak kosztują Krośnice co roku 4 miliony zł.
Jednak najbardziej tajemnicza jest w tym wszystkim sprawa Małgorzaty Powszek. To była radna Prawa i Sprawiedliwości, która popełniła samobójstwo w 2013 roku. Jej głównym przeciwnikiem był właśnie trzęsący wówczas gminą Stasiak. Wedle ustaleń z programu, Powszek była wielokrotnie wyśmiewana oraz obwiniana o niepowodzenia. Na to wskazuje także jej list pożegnalny, który dość jasno sugeruje, że Stasiak mógł się mocno do jej śmierci przyczynić.
Choć gdy Stasiak opuszczał Krośnice była to najbardziej zadłużona gmina w Polsce, szybko dostał identyczną posadę w Ścinawie. To tam dorobił się medialnego przydomku „Barona ze Ścinawy”. Prawie pół miliona złotych w 2019 roku, ponad tą granicę w roku kolejnym. Sekretarz i dyrektor w gminie Ścinawa zarabia więcej niż prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Już wtedy informował o tym choćby „SuperExpress”. Jego oświadczeniami majątkowymi interesowało się choćby CBA.
Co zaś z jego inwestycjami w Ścinawie? Rozmach jak w Krośnicach. Parking przy Odrze w kształcie okrętu z 10 milionów złotych, Strefa Aktywności Gospodarczej za 15 milionów, statek pasażerski za 5 milionów. W czym problem? Na parkingu dzisiaj mało kto staje. Strefę Aktywności Gospodarczej odwiedzili dziennikarze programu TVP i zastali puste, zarośnięte pola, gdzie zamiast biznesu hula wiatr. Natomiast wspomniany statek swoją inaugurację miał w… Ścinawie Polskiej koło Oławy. Wszak Odra obok tej właściwej nie jest przystosowana do takich statków.
Co zaś na to wszystko Stasiak? Na łamach programu Anity Gargas stwierdził m.in. że „przyjmuje wynagrodzenie jakie zostało mu przyznane i jest to etyczne”, a także że „pod jego współkierownictwem gmina Krośnice osiągała niewyobrażalne sukcesy”. Wszystko ze stoickim spokojem. Jego kadencja jako sekretarza gminy Ścinawa potrwa jeszcze 1,5 roku.