Na terenie wrocławskiej dzielnicy Psie Pole doszło do dwóch niebezpiecznych zdarzeń. Nocną porą, w ciągu kilkudziesięciu minut, dwóch mężczyzn zostało zaatakowanych przez nieznanych sprawców. Zamaskowani przestępcy po ataku zabierali swoim ofiarom telefony komórkowe oraz pieniądze, a następnie oddalali się w ciemności.
Najpierw, chwilę po północy, Policja przyjęła zgłoszenie o mężczyźnie, który w wyniku pobicia trafił do jednego ze szpitali. Kiedy policjanci przyjechali do placówki medycznej, poszkodowany mieszkaniec Wrocławia poinformował policjantów, że kilkadziesiąt minut wcześniej padł ofiarą rozboju. Nieznani sprawcy podbiegli do niego, kilkukrotnie uderzyli, a następnie wykorzystując stan bezbronności, zabrali jego telefon komórkowy oraz portfel z gotówką.
Po niedługim czasie okazało się, że pobity mężczyzna nie jest jedynym, który tej nocy padł ofiarą przestępstwa. Do mundurowych zgłosił się inny mieszkaniec Wrocławia, który godzinę wcześniej również został zaatakowany przez nieznanych sprawców. On też w wyniku rozboju stracił telefon komórkowy, a także doznał obrażeń twarzy.
Policjanci rozpoczęli działania mające na celu namierzenie sprawców obu ataków. Sprawdzając rejon ul. Obornickiej patrol wrocławskich wywiadowców zwrócił uwagę na młodego mężczyznę, który zachowywał się bardzo nerwowo. Kiedy policjanci do niego podchodzili próbował uciekać, został jednak szybko obezwładniony. Po wylegitymowaniu okazało się, że to zaledwie 14-letni chłopiec – mieszkaniec powiatu trzebnickiego. Chłopak miał ślady krwi na ubraniu, a także charakterystyczne obrażenia na rękach, co mogło sugerować, iż brał udział w pobiciu. Jednak koronnym dowodem okazały się telefony komórkowe, znalezione przez policjantów w kieszeniach 14-latka. Podczas policyjnych czynności przy chłopcu wywiadowcy znaleźli również kilka porcji handlowych haszyszu, które trafiły do służbowego depozytu.
W związku z uzasadnionym podejrzeniem popełnienia przestępstwa, nastolatek z Trzebnicy został zatrzymany. Nie potrafił logicznie odpowiedzieć, co robił tego wieczora ani dlaczego znalazł się w środku nocy poza domem. Został przewieziony do policyjnej izby dziecka. Funkcjonariusze Referatu ds. Nieletnich i Patologii Komisariatu Policji Wrocław-Psie Pole, którzy przejęli sprawę od policjantów Referatu Wywiadowczego, zabezpieczyli odpowiedni materiał dowodowy, dzięki któremu udowodnili 14-latkowi popełnienie dwóch czynów karalnych.
Chłopak przyznał się do zarzucanych mu czynów, a utracone telefony trafiły do prawowitych właścicieli. Teraz sąd rodzinny zajmie się sprawą chłopca i orzeknie, jaki jest stopień demoralizacji 14-latka, a także jaki środek wychowawczy będzie dla niego najodpowiedniejszy. Nadal trwają czynności zmierzające do zatrzymania drugiego z napastników.
Poprzez: KMP Wrocław