Wrocławskie stowarzyszenie „Akcja Miasto” zwołało konferencję prasową przed delegaturą Najwyższej Izby Kontroli we Wrocławiu. Spotkanie dotyczyło niezgody na nielegalne parkowanie we Wrocławiu.
Przedstawiciele stowarzyszenia zauważyli, że dochody z płatnego parkowania we Wrocławiu są znacznie niższe niż w innych miastach w Polsce.
Wrocław planuje uzyskać z tego tytułu 13 mln złotych, Szczecin i Poznań – ponad 50 mln, a Kraków ponad 70. Fatalna polityka parkingowa prowadzi do tego, że miasto traci co roku kilkadziesiąt milionów złotych. To ma szereg przyczyn, natomiast naszym zdaniem za to wszystko odpowiedzialny jest prezydent Sutryk. – mówił Jakub Nowotarski ze stowarzyszenia „Akcja Miasto ”.
Na konferencji nie zabrakło przedstawicielki Rady Osiedla. Była nią Joanna Klima, z Rady Osiedla Szczepin.
We wrześniu roku 2019 miasto rozszerza strefę płatnego parkowania i obejmuje ją osiedle Szczepin. Mieszkańcy korzystają z tego przywileju, którym mogą uporządkować to dzikie parkowanie. Pod koniec roku 2019 mieszkańcy ul. Ziemowita składają wniosek do Rady Osiedla Szczepin o wyznaczenie płatnych miejsc parkingowych na ul. Ziemowita. 9 stycznia Rada Osiedla zgodnie z przepisami przeprowadza konsultacje społeczne i dowiaduje się, że mieszkańcy chcą płacić za miejsca parkingowe na ulicy Ziemowita. Uchwałą z 21 stycznia 2020 roku zostało uchwalone wyznaczenie płatnych miejsc na tej ulicy. Minął ponad rok, a na ulicy Ziemowita nie ma ani jednego miejsca parkingowego. To oznacza, że przez ponad rok, na ulicy Ziemowita – na prośbę mieszkańców – nikt nie pobiera opłat za miejsca parkingowe w tym miejscu.
Stowarzyszenie jako kolejny przykład podała Radę Osiedla Brochów, gdzie stworzenie strefy płatnego parkowania pozwoliłoby uporządkować to miejsce. Wnioskodawcy tłumaczą, że proces powstawania stref we Wrocławiu jest bardzo powolny.
Warszawa w ciągu jednej nocy była w stanie postawić i uruchomić parkomaty, które obejmują 8 tys. miejsc parkingowych. Poznań jednej nocy jest w stanie uruchomić płatne parkowanie na całych dwóch osiedlach – 40 ulic. We Wrocławiu w tym roku urząd planuje uruchomić płatne parkowanie na 10 ulicach. To co w Poznaniu robi się przez jedną noc, my będziemy robili przez 4 lata. To powoduje, że te dochody we Wrocławiu są mniejsze o 40-60 mln złotych od innych miast w Polsce.
Andrzej Padniewski dodaje:
Problem jest taki, że jeśli nie zapłacą państwo za miejsce w strefie płatnego parkowania, prawdopodobieństwo, że nie zapłacicie z tego tytułu kary wynosi 84 %. To są oficjalne dane urzędu. Ponad 40 % samochodów w strefie parkuje niezgodnie z przepisami. Problem polega na tym, że straż miejska między rokiem 2013, a 2020 rokiem założyła 10 razy mniej blokad na kołach samochodów nielegalnie zaparkowanych.
Według stowarzyszenia to nieformalna legalizacja złego parkowania. Mandat za wykroczenie jazdy po chodniku to 250 zł i 5 punktów karnych. – Niech sobie sami państwo odpowiedzą, kiedy ostatni taki mandat państwo zapłacili.
Stowarzyszenie złożyło wniosek do Najwyższej Izby Kontroli, by ta skontrolowała czy prezydent Wrocławia dobrze zarządza polityką parkingową. Członkowie zaznaczyli, że to kolejna próba podjęcia dialogu w tej kwestii.
Rozmawialiśmy z urzędnikami Departamentu Infrastruktury i Transportu, urzędnikami ZDiuM, funkcjonariuszami straży miejskiej, radnymi miejskimi. Nic się nie da w tej sprawie zrobić. To jedyne działanie, które nam pozostało. – dodaje Nowotarski.
Stowarzyszenie dodaje, że niewyremontowane chodniki mogłyby być finansowane z opłat pobieranych za parkowanie.
Filip Macuda foto: TT Akcja Miasto
Co za bzdury. Mieszkańcy chcą płatnych miejsc parkingowych na ul. Ziemowita. Większej bzdury nie czytałem. Gdzie były, te konsultacje?!!! Mieszkam tu, nigdy nikt się nie konsultował. Odpowiedz dostaniecie przy następnych wyborach.