Rozmawiamy z zawodnikiem Śląska Wrocław i młodzieżowym reprezentantem Polski Adrianem Łyszczarzem. Zawodnikiem przez wielu uważanym za jeden z największych talentów w kraju.
Nie ma co ukrywać, że jego plany o podbiciu ekstraklasy przerwała kontuzja… Na młodzieżowym Euro U-20 w meczu z Tahiti założył nawet opaskę kapitańską. Teraz liczymy na jego powrót na boisku, bo z pewnością takich młodych, walecznych, a przede wszystkim uzdolnionych zawodników wrocławska piłka potrzebuje.
Adrian dziś jesteś już zdrowy. Czy kiedy ruszy ekstraklasa będziesz mógł wybiec na boisko?
U mnie już wszystko dobrze. Mam zielone światło od doktora Jaroszewskiego, który mnie operował na wejście w mecz. Teraz czeka mnie walka o skład. Mam coś do udowodnienia sobie, trenerowi. Chcę grać!
Ile trwała Twoja przerwa?
To wszystko trwało dość długo. Było też spowodowane koronawirusem. Zaczęło się w październiku, czyli około 7 miesięcy.
Jak można znieść taki uraz? Sportowiec chce grać. Jak wyglądało twoje dochodzenie do zdrowia?
Miałem operację w Poznaniu. Pierwsze dni w domu na łóżku. Gorączka, rana była spora. Potem rehabilitacja, ciężka i mozolna praca, aż w końcu powrót do zdrowia.
Praca nad wyjściem z kontuzji jest czasem trudniejsza niż gra?
Tak miałem mocno osłabiony mięsień czworogłowy. Trzeba było ciężko pracować, żeby nie zanikał. Praca nad kolanem – wyprostem. To było ciężkie, ale nie było wyboru.
Wsparcie rodziny, kolegów z zespołu jest kluczowe w przypadku kontuzji?
Wsparcie od rodziny, dziewczyny. Specjalnie zwolniła się z pracy, żeby być przy mnie. Przyjechała z Krakowa i pomaga mi. To najważniejsze, aby w takim trudnym czasie czuć to wsparcie. To mobilizuje, żeby wrócić i walczyć dalej.
Rwiesz się, żeby już wybiec na murawę?
Przyznam szczerze zmęczony trochę jestem, bo ciężko trenujemy teraz, a ja długo byłem bez treningów. Siedzimy w domach odizolowani od ludzi. To trochę trudne. Człowiek chciałby gdzieś wyjść. Pójść na spacer. Natomiast dla dobra swojego i kolegów trzeba zostać w domu i to zrozumieć.
Tak ciężko trenuje się teraz u trenera Lavicki?
Treningi są fajne. Czego bym nie robił to i tak bym się cieszył, bo tak bardzo za tym tęskniłem.
Na co uwagę zwraca trener w treningach?
Szczególnie na taką dyscyplinę taktyczną. Na granie solidne w defensywie i ofensywie. Treningi są coraz mocniejsze. To jest na plus, bo pokazuje, że się rozwijamy, więc zwiększamy obciążenia.
Dalszą część rozmowy VIDEO mogą Państwo obejrzeć już teraz…