31 radnych za, dwóch się wstrzymało, a Marek Łapiński był przeciwko. To efekt głosowania nad jedną z najważniejszych uchwał na ostatniej sesji sejmiku województwa. Dotyczyła ona połączenia istniejących placówek medycznych w centrum onkologiczne, które będzie niosło pomoc wszystkim mieszkańcom Dolnego Śląska.
Pokaźne centrum onkologiczne, które będzie służyć mieszkańcom Dolnego Śląska, powstaje przy ulicy Kosmonautów. Nowe centrum ma połączyć trzy istniejące już placówki. Budowa szpitala pochłonie 700 mln zł. Na terenie placówki w ciągu jednego roku ma być przeprowadzonych 32 tys. hospitalizacji i 200 tys. świadczeń ambulatoryjnych.
— Działka, na której terenie ma stanąć nowy szpital, znajduje się przy ulicy Kosmonautów we Wrocławiu. Jej powierzchnia wynosi 22 ha. Nowa placówka ma połączyć w całość dotychczasowe Dolnośląskie Centrum Onkologii, Dolnośląskie Centrum Transplantacji Komórkowych i Dolnośląskie Centrum Chorób Płuc. Planowany termin uruchomienia to 2025 rok — informuje Michał Nowakowski, rzecznik prasowy Marszałka Województwa Dolnośląskiego.
Budowa Nowego Szpitala Onkologicznego we Wrocławiu jest największą w historii regionu inwestycją w zdrowie Dolnoślązaków. Szpital będzie jedną z najnowocześniejszych placówek medycznych tego typu w kraju i wiodącym ośrodkiem, który sprosta wyzwaniom onkologicznym XXI wieku. Jako szpital wojewódzki będzie niósł pomoc mieszkańcom całego Dolnego Śląska.
— Dziwi mnie zachowanie przewodniczącego Marka Łapińskiego, ponieważ jego głos przeciwko połączeniu Dolnośląskiego Centrum Chorób Płuc z Dolnośląskim Centrum Onkologii jest równoznaczny z działaniem przeciwko budowie Nowego Szpitala Onkologicznego. Łączenie szpitali jest niezbędnym elementem, od którego uzależnione jest otrzymanie środków rządowych w wysokości 300 mln zł na realizację tej kluczowej inwestycji — komentuje Marcin Krzyżanowski – Wicemarszałek Województwa Dolnośląskiego. — Do stworzenia silnego i znaczącego ośrodka w skali kraju konieczne jest połączenie potencjałów trzech szpitali. To pozwoli na stworzenie spójnej, dobrze skoordynowanej całości. Wbrew temu co mówi Pan Łapiński połączenie szpitali nie oznacza rezygnacji z działalności realizowanej obecnie przez któryś z łączonych szpitali. Zwłaszcza rezygnacja z pulmonologii byłaby obecnie niedorzeczna, gdy w wyniku pandemii karonawirusa tak wiele osób cierpi z powodu powikłań — dodaje.
Decyzja o połączeniu 3 szpitali w centrum onkologii została podjęta już w ubiegłym roku. Rada ministrów wspiera tę inwestycję i skieruje aż 300 mln złotych na powstanie nowej instytucji, ale te środki muszą zostać przekazane na jeden podmiot i dlatego to połączenie jest tak ważne. Ponadto wszystko musi przebiegać z harmonogramem, który jest zgodny z Wieloletnim Planem Inwestycyjnym Województwa Dolnośląskiego.
— Byłam zaskoczona, że pan dyrektor Murmyło, który mógł przedstawić swoje obawy jeszcze podczas prac komisji, przyszedł na sejmik i krytykował połączenie tych instytucji. Przedstawiał też nieprawdziwe informacje dotyczące konsultacji ze związkami zawodowymi. Poźniej wyszedł pan marszałek Krzyżanowski, który przedstawił stanowiska związków. To wyglądało tak jakby pan dyrektor Murmyło był pod wpływem pana Łapińskiego, który robił zamęt próbując doprowadzić do niepodjęcia decyzji. Jako jedyny głosował przeciwko połączeniu szpitali i utworzeniu nowego centrum — powiedziała nam Małgorzata Calińska-Mayer, wiceprzewodnicząca Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Rodziny.
Połączenie kilku placówek w jeden szpital będzie wiązało się z przenoszeniem pracowników. Warto podkreślić, że stosowane są tutaj zasady ustawy o działalności podmiotów leczniczych i kodeks pracy. Oznacza to, że osoby które rozpoczną pracę w nowym miejscu będą miały zapewnione dotychczasowe formy finansowania i nie będą zarabiały mniej niż dotychczas.
Kluczowym argumentem, który sprawia, że trzeba jak najszybciej połączyć te placówki jest fakt, że środki, które mają trafić z budżetu państwa muszą zostać przekazane ostatecznemu beneficjentowi. Jest to wymogiem formalnym.
— W naszej ocenie jest to inwestycja, która wymaga zgody społecznej ponad podziałami i niezależnie od opcji politycznych. Wzrost ilości zachorowań nowotworowych jest ogromny. Nowych zachorowań na terenie naszego regionu jest aż 14 tys. w ciagu roku. Obecny szpital nie ma możliwości rozwoju i ma zbyt mały blok operacyjny — mówi pełnomocnik dyrektora ds. rozwoju DCO Paweł Zawadzki — Przez kilka lat prowadziliśmy kampanię, która zakończyła się uchwałą podjętą w zeszłym roku. Bardzo nas cieszy, że rząd zdecydował się wesprzeć inwestycję i powinniśmy być z tego dumni — dodaje.
Ostatecznie przegłosowano uchwałę o połączeniu Dolnośląskiego Centrum Onkologii z Dolnośląskim Centrum Chorób Płuc. Pomysł publicznie skrytykował Marcin Murmyło, któremu później wręczono wypowiedzenie i nie jest już dyrektorem DCChP.
— Mój głos wynikał z braku zaufania do osób, które realizują ten projekt i źle zorganizowanego procesu inwestycyjnego — ucina Marek Łapiński, szef sejmikowego klubu Koalicji Obywatelskiej. Zapytany o sposób finansowania rezygnując z pieniędzy rządowych nie wskazuje konkretnej alternatywy i stwierdza, że jest za budową szpitala.
Piotr Krejner