Mateusz Piłat: "Mieszkańcy poczuli i zauważyli, że tworzy się w Miękini coś fajnego." [WYWIAD]

Wielki futbol nie jest tylko wielki, kiedy dotyczy Ligi Mistrzów, czy Mundialu. Dla lokalnej społeczności Miękini awans piłkarskiej Pogoni do klasy okręgowej to duże wydarzenie. Jakie wyzwania będą czekały na klub w wyższej klasie rozgrywkowej? Jak wyglądał ten sezon? O tym i nie tylko porozmawialiśmy z obrońcą Pogoni Miękinia – Mateuszem Piłatem.

Jak wyglądał ten sezon A klasy? Z tego co słyszymy rywalizacja była zacięta.

Uważam że kluczem do sukcesu był wakacyjny okres przygotowawczy. Na pierwszy rzut oka może odpowiedź brzmi dziwnie, ale to właśnie wtedy moim zdaniem dopięliśmy zespół pod względem osób, którzy uwierzyli w ten projekt całym sercem, poszli w to i wiedzieli że tylko ciężką pracą na treningach i meczach, jesteśmy w stanie osiągnąć cel jakim było pierwsze miejsce po 30 kolejce.

Jaki był kluczowy moment waszego sezonu?

Mógłbym wymieniać spotkanie za spotkaniem, że było kluczowe do awansu, ale już od połowy kwietnia co mecz wychodziliśmy na boisko z myślą że to jest nasz mały finał, że każde potknięcie, jakakolwiek strata punktów, może wiązać się z katastrofą na koniec sezonu.

Czy to największy sukces w historii Waszego klubu?

Z pewnością możemy powiedzieć że jest to jeden z największych. Klub na mapie Dolnego Śląska zaczął istnieć w 1968 roku, przez całą historię największym sukcesem była gra właśnie w lidze okręgowej – dokładnie 22 lata temu. Można więc powiedzieć, że wyrównaliśmy dotychczasowy sukces byłych zawodników klubu. Piszemy jednak teraz kolejny rozdział drużyny z Miękini, nie chcemy zatrzymywać się na laurach i chcielibyśmy również w przyszłym sezonie zaznaczyć w dobry sposób swój udział na piłkarskich mapach rejonu.

Jakie wyzwania będą się wiązały z grą na poziomie okręgu?

Z pewnością poprzeczka idzie znacząco do góry, zarówno piłkarsko jak i organizacyjnie. To co wydarzyło się w tym sezonie jest dla nas czymś wspaniałym, jak wspomniałem teraz zasłużone wakacje, lecz nie można zapomnieć że w połowie sierpnia usłyszymy zapewne pierwsze gwizdki nowego sezonu, jest to stosunkowo mało czasu na przygotowanie się fizyczne po tak wyczerpującym sezonie jaki doświadczyliśmy teraz. W A klasie, zdarzały się spotkania w których po pierwszej połowie, na tablicy wyników widoczne było nasze kilkubramkowe prowadzenie, był to moment na lekkie rozluźnienie szyków, danie szansy zawodnikom grającym mniej. W okręgówce o takie mecz będzie bardzo ciężko, zwiększa się poziom i tu o każdy punkt będzie walka do ostatniej minuty, co tylko pokazuje, że bez dobrego przygotowania do rundy, nie mamy czego tam szukać.

Czy wraz z waszą dobrą grą rosło zainteresowanie waszymi meczami? Jak wyglądała frekwencja na waszych spotkaniach?

Zdecydowanie tak, na swoim domowym boisku mamy grupkę kibiców, którzy nie wyobrażają sobie niedzieli, bez emocji piłkarskich. Z meczu na mecz jednak było widać coraz większe zainteresowaniem tym co się dzieje, myślę że mieszkańcy poczuli i zauważyli że tworzy się w Miękini coś fajnego i chcieli tak samo w tym uczestniczyć. To jest piękna rzecz jak sport potrafi jednoczyć w takich mniejszych gminach ludzi, jest to rzecz ciężka do opisania, na mecz takiej drużyny trzeba się po prostu wybrać, zobaczyć jak to wygląda i są dwa wyjścia, albo się nie spodoba i na stadion nie wrócisz, albo będziesz z uśmiechem umawiał się ze znajomym, mówiąc „Po co mamy siedzieć w domu, chodźmy zobaczyć i być dumni z tego co się w naszej gminie dzieje”