Spacerując po Leśnicy możemy natknąć się na piękny pałac na placu Świętojańskim. Dziś znany jest jako Centrum Kultury „Zamek”. Ale przez setki lat wydarzyło się tam naprawdę sporo. Kto go wybudował? Jak zmieniali się jego właściciele? Kim jest straszydło nawiedzające to miejsce? Oto przewrotna historia sięgająca XII wieku.
W 1132 roku na terenie Leśnicy powstał gródek obronny. Po śmierci Bolesława I Wysokiego, który był księciem śląskim, jego syn zapragnął wybudowania na jego obszarze luksusowej rezydencji, argumentując to potrzebą posiadania takowej budowli podczas częstych podróży pomiędzy Wrocławiem a Legnicą. W celu uzyskania zgody na rozbudowę Henryk I Brodaty postanowił oddać wieś Bartoszowa. Efekt był taki, iż murowany zamek z prawdziwego zdarzenia powstał tam w 1271 roku.
Wojenne zawieruchy nie miały litości
Przez około dwieście kolejnych lat, gdy rezydencja znajdowała się w rękach Czechów, a jej właściciele zmieniali się dosyć często. Zaczęło się od sprzedaży zamku przez króla Jana Luksemburskiego za 300 praskich groszy. W 1412 roku wrocławski patrycjusz Michael Banke wykupił posesję, którą postanowił rozbudować. Nowym obiektem została budowla obronna skonstruowana z dwóch domów oraz wieży, dodatkowo wszystko zostało otoczone fosą.
Stworzone przez cesarza Zygmunta Luksemburskiego wojska husyckie zniszczyły konstrukcję. W obawie przed przejęciem posiadłości na rzecz armii husyckiej, lokalni mieszczanie postanowili spalić pozostałości tak, aby zapobiec przejęciu ich. W ostatnich latach XV wieku zamek przeszedł w posiadanie rodu von Hörnigów, jednak z powodu bezdzietności i śmierci króla Ludwika II Jagiellończyka w 1562 roku Czechy dostały się pod panowanie Habsburgów.
Za panowania tej dynastii na terenie posesji przebywał Maksymilian II Habsurg, czyli król Czech, Węgier i Chorwacji. W roku 1610 Heinrich von Hörnig w miejscu poprzedniego zamku zbudował ufortyfikowaną siedzibę rodową. Jednak dwadzieścia trzy lata później została ona ponownie zniszczona w wyniku działań spowodowanych wojną trzydziestoletnią.
Z rąk do rąk
Ród zdecydował się na sprzedaż w roku 1651 i nowy właścicielem w ten sposób został Horatius von Formo. W posiadaniu nowych gospodarzy był przez osiemdziesiąt dwa lata, a następnie sprzedany na rzecz Zakonu Krzyżowców z Czerwoną Gwiazdą. Przez kolejne siedem lat przebudowywano obiekt na styl barokowy, dodatkowo ustawiono pomnik Matki Boskiej i św. Jana Nepomucena. Po I wojnie śląskiej Leśnica trafiła do rąk Królestwa Prus, a później do Cesarstwa Niemieckiego.
W okresie panowania niemieckiego zamek został sprzedany Ferdynandowi von Mudrachowi w 1742 roku, co skończyło się przejściem wnętrza w styl rokoko. Zamek był częścią wielu wojen toczonych za czasów, gdy znajdował się na ziemi pruskiej bądź niemieckiej. Uczestniczył w bitwie pod Lutynią, a podczas wojen napoleońskich w zamku kwaterowały wojska francuskie oraz bawarskie. Po zakończeniu walk rezydencja nieustannie zmieniała właścicieli. Ostatnim był Ludolf von Wylich und Lottum, zmarł w 1944 roku nie pozostawiając żadnego następcy.
Miejsce nie do złamania, miejsce kultury, miejsce… nawiedzone
Konstrukcja nie ucierpiała w żadnym stopniu podczas II wojny światowej, jednak przez osiem lat po zakończeniu jej stała opuszczona. W 1953 roku po raz kolejny w swojej historii zamek ucierpiał, tym razem w wyniku pożaru. Pięć lat później rozpoczęto prace remontowe i wkrótce po tym budynek wpisano do rejestru zabytków. W 1995 roku w pełni ukończono odbudowę. Obecnie w zamku znajduje się Centrum Kultury “Zamek”, czyli instytucja kultury miasta Wrocław.
Na koniec warto dodać dość upiorną ciekawostkę. Otóż według pewnej legendy w zamku grasuje pokutująca dusza starosty śląskiego hrabiego Horatiusa von Forno. Jest to spowodowane rzezią stabłowickich chłopów, którą zlecił właśnie hrabia von Forno.