24-latek zbił szybę w drzwiach autobusu komunikacji miejskiej. Chciał rzucić butelką w stronę innego pasażera, z którym wcześniej się pokłócił. Miał 2 promile alkoholu w organizmie. Został zatrzymany przez wrocławskich policjantów, a o jego dalszym losie zdecyduje teraz sąd.
Do zdarzenia doszło na ulicy Borowskiej we Wrocławiu. Policjantów wezwał kierowca autobusu MPK. Okazało się, że podczas jazdy doszło do kłótni i utarczki słownej pomiędzy dwoma pasażerami. Na najbliższym przystanku jeden z nich postanowił wysiąść.
Kierowca chcąc odjechać już zamykał drzwi, kiedy niespodziewanie zobaczył jak wysiadający pasażer rzucił w stronę autobusu szklaną butelkę. Niestety, trafił nią w środkowe drzwi rozbijając szybę w drobny mak.
Młody mężczyzna tłumaczył, że chciał rzucić szklaną butelką w innego pasażera, z którym się pokłócił. Do rzutu doszło podczas wychodzenia z pojazdu, ale trafił nim w szybę środkowych drzwi autobusu, które w tym czasie zamykały się na chwilę przed odjazdem autobusu z przystanku. Mężczyźnie może grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
— O szczęściu może mówić pasażer, który był celem ataku 24-latka. Gdyby szklana butelka uderzyła w tego mężczyznę, to zdarzenie nie zakończyłoby się samymi stratami materialnymi. W trakcie czynności na komisariacie przy ulicy Ślężnej zbadano stan trzeźwości mężczyzny. Miał on w swoim organizmie ponad 2 promile alkoholu. Resztę nocy spędził w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. O jego dalszych losach zadecyduje sąd. — informuje sierżant Aleksandra Rodecka z KMP we Wrocławiu.
Zgodnie treścią artykułu 288 Kodeksu karnego – „kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.
Piotr Krejner