12 lipca 1997 roku, powódź tysiąclecia dotarła do Wrocławia. Równo 24 lata temu rozpoczął się, dla wielu wrocławian, najtrudniejszy etap w ich życiu.
We Wrocławiu powódź tysiąclecia miała wyjątkowo ciężki przebieg, gdyż nałożyły się dwie fale powodziowe: z Odry i Widawy. Z powodu specyficznego przebiegu rzeki przez miasto wylew nastąpił niezależnie zarówno w centrum, jak i na północy Wrocławia. Pod wodą znalazło się 40% powierzchni miasta, a część miasta została odcięta od świata.
Jednym z miejsc, które ucierpiało najbardziej było osiedle Kozanów. Nałożyły się tam dwie fale powodziowe – z Odry i ze Ślęzy. Woda sięgała nawet pierwszego piętra. Podobnie rzecz miała się na Księżach Małych, ale i na Szczepinie.
W wyniku powodzi zostało zalanych i podtopionych 2583 budynków mieszkalnych.
Dzięki akcji ratunkowej uratowano zabytki wrocławskiego Śródmieścia, cały Ostrów Tumski i Wyspę Piasek, ale także rynek, dworzec główny i bibliotekę Ossolineum. Zalany został budynek filharmonii, lecz zdołano uratować fortepiany. Podtopieniu uległ także parter Akademii Muzycznej. Ucierpiał Teatr Polski i sąd wojewódzki.
Ponadto w wyniku powodzi ucierpiały trzy hale sportowe, port miejski, zakład uzdatniania wody oraz ledwo co wyremontowany Dworzec Świebodzki. Ponadto odbudować należało 44 km dróg oraz 21 mostów, kładek, a także wiaduktów.
Późniejsze remonty kosztowały miasto 132 miliony złotych. Uzyskano 115 mln zł dotacji:
- 66,2 mln zł z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju,
- 43 mln zł z Banku Światowego,
- 5,7 mln zł z programu Phare
Po wydarzeniach z lipca 1997 roku podjęto również decyzję o modernizacji wrocławskiego węzła wodnego, a także wykonania kanału Odra-Widawa.
Filip Macuda