Policjanci zostali wezwani na interwencję w okolice miejscowości Rakłowice w powiecie milickim, gdzie według przekazanego zgłoszenia doszło do obywatelskiego ujęcia nietrzeźwej kobiety kierującej samochodem osobowym.
Na miejscu policjanci zastali świadka zdarzenia – mieszkaniec Wrocławia, wskazał funkcjonariuszom osobowego Peugeota, którym kierowała kobieta będąca prawdopodobnie pod wpływem alkoholu. Świadek powiedział policjantom, że chwilę wcześniej jechał za tym pojazdem i zaobserwował, że niebezpiecznie poruszał się całą szerokością jezdni jadąc tzw. zygzakiem. Podejrzewając, że osoba kierująca tym samochodem może być pod wpływem alkoholu, świadek wyprzedził Peugeota, po czym zatrzymał swój pojazd na drodze zmuszając tym samym do zatrzymania także Peugeota. Wtedy też podszedł do pojazdu i wyjął ze stacyjki kluczyki od jej samochodu uniemożliwiając tym samym dalszą jazdę.
Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że Peugeotem kierowała 44-letnia mieszkanka Krotoszyna. Samochodem jechały także dzieci kierującej – 16-letnia dziewczynka i niespełna 6-letni chłopczyk. Niestety podejrzenia świadka szybko się potwierdziły – przeprowadzone przez policjantów badanie stanu trzeźwości kierującej Peugeotem wykazało w jej organizmie aż 2,3 promila alkoholu. W związku z tym policjanci zatrzymali nietrzeźwej kobiecie prawo jazdy, a samochód, którym kierowała przekazali osobie przez nią wskazanej. Dzieci, które jechały pojazdem wraz z nietrzeźwą mamą zostały przekazane pod opiekę przybyłemu na miejsce członkowi rodziny zatrzymanej kobiety. Postępowanie jest w toku – kobiecie za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości, grozi kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
Po raz kolejny dolnośląski funkcjonariusz udowodnił, że policjantem jest się przez 24 godziny na dobę, a reagowanie na sytuacje, w których ludzkie życie jest zagrożone, jest czymś naturalnym.
Policjant podczas urlopu przemieszczał się drogą prowadzącą do Dziwnówka i to właśnie tam zauważył zaparkowany na poboczu pojazd z włączonymi światłami awaryjnymi, a tuż obok leżącego mężczyznę. Na miejscu znajdowały się osoby przyglądające się całemu zdarzeniu. Funkcjonariusz natychmiast przystąpił do działania – zaparkował swój pojazd i podbiegł do leżącego mężczyzny. Pierwsze, na co zwrócił uwagę, to zasinienie jego twarzy, dlatego położył go na plecach, udrażniając jego drogi oddechowe. Niestety policjant wyczuł tylko jeden oddech agonalny, więc przystąpił do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Poinformował osoby znajdujące się w pobliżu, w jaki sposób mają wykonywać poprawnie oddechy zastępcze, a także w jaki sposób udrażniać drogi oddechowe. Wspólne działania były kontynuowane z przybyłym na miejsce Zespołem Ratownictwa Medycznego do momentu powrotu czynności życiowych u mężczyzny. Kolejny raz właściwa reakcja i fachowo wykonana resuscytacja przez dolnośląskiego policjanta doprowadziła na uratowania ludzkiego życia.
Do całego zdarzenia doszło na terenie miasta Siechnice. Funkcjonariusze Wydziału Prewencji i Patrolowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu pełniąc służbę, zauważyli pojazd poruszający się bez tablic rejestracyjnych.
Kierujący wykonywał nerwowe ruchy, co od razu zwróciło uwagę policjantów. Postanowili zatrzymać samochód do kontroli, jednak kierowca zignorował ich sygnały do zatrzymania się i zaczął uciekać. Funkcjonariusze natychmiast podjęli pościg. Włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, a kierujący autem nic sobie z tego nie robiąc, zmieniał pasy ruchu w miejscach niedozwolonych, stwarzając zagrożenie dla pozostałych uczestników ruchu drogowego. Nagle spod maski pojazdu, którym uciekał mężczyzna zaczął wydobywać się dym. Kierujący widząc nieustępliwych policjantów, wjechał na pole by tam porzucić auto i dalej uciec pieszo. Widząc to policjanci natychmiast wybiegli z radiowozu do mężczyzny i uniemożliwili mu dalszą ucieczkę. Podczas sprawdzenia w policyjnych systemach okazało się, że mężczyzna jest poszukiwany w związku z kradzieżami aut. Ponadto poruszał się pojazdem bez wymaganych uprawnień. Pojazd nie posiadał badań technicznych oraz ubezpieczenia. Mężczyzna podczas całego zdarzenia zachowywał się irracjonalnie, rozmawiał z osobami których nie było na miejscu, co dało wiele do myślenia.
Policjanci podczas kontroli samochodu znaleźli woreczek strunowy z zawartością białego proszku. Po przeprowadzeniu testów okazało się, że jest to amfetamina. W pojeździe znajdował się również rower, pęk 15. kluczy samochodowych, pilot do bramy oraz paszport wydany na tożsamość innej osoby. Wszystkie przedmioty zostały zabezpieczone do dalszych czynności. Mężczyzna został zatrzymany, pobrano od niego krew w celu sprawdzenia ewentualnej obecności narkotyków lub alkoholu w organizmie. Następnie trafił do pomieszczenia dla osób zatrzymanych, gdzie oczekiwał na dalsze czynności procesowe.
Na ulicy Parkowej w Miliczu, policjanci ruchu drogowego zauważyli znanego im z poprzednich kontroli drogowych mężczyznę, który tym razem kierował samochodem osobowym marki Volkswagen.
Funkcjonariusze wiedząc, że 39-letni mieszkaniec powiatu złotoryjskiego nie posiada uprawnień do kierowania, natychmiast zatrzymali go do kontroli drogowej. W trakcie legitymowania kierowcy mundurowi szybko potwierdzili, że w ubiegłym roku, decyzją wydaną przez Starostę Powiatu Złotoryjskiego, uprawnienia zostały mu cofnięte. W związku z tym policjanci uniemożliwili 39-latkowi dalszą jazdę, a samochód, którym kierował, z miejsca kontroli drogowej został odholowany na parking strzeżony. Postępowanie w tej sprawie jest w toku, a funkcjonariusze przypominają, że zgodnie z art. 180a Kodeksu karnego prowadzenie pojazdu mechanicznego wbrew decyzji właściwego organu o cofnięciu uprawnień do kierowania jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do 2 lat. Co więcej, ten sam mężczyzna już wcześniej, pod koniec kwietnia bieżącego roku, jednego dnia został dwukrotnie zatrzymany przez milickich policjantów w związku z popełnieniem tego samego przestępstwa drogowego, które teraz popełnił po raz trzeci! Sprawa znajdzie swój finał w miejscowym sądzie, który podejmie decyzje o dalszym losie nieodpowiedzialnego kierowcy.
Funkcjonariusze Wrocławskiej Policji zatrzymali do kontroli pojazd osobowy, którego kierujący prowadził pojazd pomimo wydanego przed sąd zakazu.
Dodatkowo w trakcie czynności mężczyzna posługiwał się dokumentem, który był podrobiony. Usiłował jednak wmówić policjantom, że tak nie jest i zdawał egzamin na prawo jazdy w Ukrainie. Nie pamiętał tylko gdzie dokładnie… Zgodnie z art. 244 k.k. kierowca popełnił przestępstwo niezastosowania się do orzeczonego przez sąd zakazu prowadzenia pojazdów. Orzeczenie sądu było prawomocne, a mężczyzna pomimo to nadal kierował samochodem. Co grozi za złamanie prawomocnego zakazu prowadzenia pojazdów? W myśl aktualnie obowiązujących przepisów kierowcy, którzy pomimo prawomocnego zakazu prowadzenia samochodów, nie stosują się do orzeczonego zakazu, mogą liczyć się z utratą prawa jazdy na okres od 1 roku do lat 15. Warto też wiedzieć, że w takim przypadku sąd może także orzec wobec kierowcy karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Poprzez: dolnoslaska.policja.gov.pl