Instalacja z cukru, grzybni i uszkodzonych paneli fotowoltaicznych oraz premierowe rzeźby stworzone m.in. z muszli ostryg to elementy najnowszej wystawy Agaty Ingarden.
Polska artystka mieszka i tworzy między Paryżem i Atenami. Tytułowe „Zaćmienie” mieści w sobie jednocześnie to, co biologiczne i magiczne oraz co empirycznie udowodnione i skrywane w podświadomości. Przede wszystkim jednak „Zaćmienie” to fenomen opierający się na zaburzeniu pewnego systemu relacji, rodzaj portalu do alternatywnej czasoprzestrzeni. We Wrocławiu oglądać można również premierowe prace z serii „Godziny psa”. To rzeźby-modele przestrzeni pamięci, „pływające budynki” złożone z muszli ostryg, pod którymi wije się kaskada zasłon.
W tym, że nie zdarzy się na nowo,
Jest cała słodycz życia,
Takiej pewności żadna inna
Wiara nam nie użycza.
Jeśli coś będzie, to najwyżej
W odrębnym stanie czy bycie.
Ta pewność budzi w nas apetyt
Dokładnie odwrotny: na życie.
Zacytowany wiersz poetki Emily Dickinson, w przekładzie Stanisława Barańczaka, zdaje się nieść w sobie „obrazy” w korespondencji do „Pikniku o zachodzie słońca”. Praca powstała w paryskim centrum sztuki Palais de Tokyo w 2019 roku. Artystka wykonała ją na miejscu, korzystając z organicznych materiałów takich jak stal, cukier i grzybnia oraz uszkodzonych paneli fotowoltaicznych. Inspiracją dla formy, jaką ostatecznie przybrały, były elementy krajobrazu przekształconego przez człowieka, np. kształt masztów oświetleniowych stosowanych na stadionach sportowych. Mówiąca o upływie czasu Dickinson dotyka istotnego dla Ingarden kontekstu – instalacja odnosi się do konstrukcji zegara. Zegar artystki zaś rejestruje upływ czasu w odmienny sposób – czarna maź powstała z cukru reaguje na poziom wilgotności powietrza i zmiany temperatury, warunkowane nie tylko przez pogodę, lecz także liczbę ciał w przestrzeni 66P – pisze kuratorka instalacji stanowiącej trzon wystawy Agaty Ingarden w 66P Agnieszka Pindera.
Agata Ingarden tworzy wieloznaczne obiekty i instalacje, często oparte na osobistych kodach i niejednoznacznych metaforach, jak francuski idiom entre chien et loup stanowiący synonim zmierzchu – pory dnia pomiędzy dniem (udomowionym psem) a nocą (dzikim wilkiem). Ambiwalencja języka (także wizualnego) przenika indywidualną wystawę artystki na wielu poziomach. Przy tworzeniu rzeźb używa różnych mediów, łącząc prace wideo, performans, sztukę dźwięku i tekst. Jej praktyka opiera się na badaniach materiałowych, a także studiach z zakresu posthumanistyki, socjologii, science fiction i mitycznych narracji. Prace Agaty Ingarden pokazywane były m.in. w Paryżu, Wiedniu, Bordeaux czy Mexico City. W tym roku artystka weźmie udział w 15. Biennale w Gwangju w Korei Południowej.
Wystawa „Zaćmienie” dostępna w 66P Subiektywnej Instytucji Kultury (ul. Księcia Witolda 66)we Wrocławiu i oglądać ją można do 6 lipca 2024 – wstęp wolny – godziny otwarcia: środa: 14:00-18:00, czwartek: 14:00-20:00, piątek-sobota: 14:00-18:00 – szczegóły wystawy: https://66p.pl/zacmienie-agata-ingarden
Foto: Małgorzata Kujda